Miliony Polaków nadal zmaga się z bardzo problematycznym i obciążającym budżet domowy kredytem frankowym. Ten palący problem rząd już od co najmniej dekady nieumiejętnie stara się rozwiązać. Proponowane były przewalutowanie kredytów frankowych na złotowe po sprawiedliwym kursie, jak i zwrot tzw. spreadów walutowych, czy też utworzenie Funduszu Konwersji. Co ciekawe żadna z wymienionych inicjatyw nie została zrealizowana. Co więcej, coraz głośniej omawiana jest niekorzystna dla frankowiczów ustawa frankowa.
Jednak frankowicze się nie poddawali i z coraz większą mocą, z roku na rok składali więcej pozwów zarzucając bankom stosowanie nieuczciwych zapisów w umowach kredytowych. Współczynnik wygranych spraw przez frankowiczów w roku 2022 r. wynosił aż 97%. Banki, które jak widać stoją w zasadzie na przegranej pozycji, korzystają z różnych praktyk, które wydłużają sprawy lub mocno utrudniają kredytobiorcom dochodzenie swoich praw. Choć kolejne argumenty zostają wytrącane bankom z rąk, te się nie poddają i lobbują swoje pomysły, w tym ustawę frankową.
Banki szukając kół ratunkowych, naciskają na wprowadzenie specjalnej ustawy
Banki próbując ratować swoją sytuację podejmowały różne próby, które mogłyby im pomóc. Wystosowywały skargi kasacyjne i w końcu składały słynne pozwy o wynagrodzenie za korzystanie z kapitału. Choć te nie były przez polskie sądy uznawane, to kwestia ich uznawania pozostawała przez dłuższy czas sporna. Jednak można niemal ze 100% pewnością założyć, że takowe wynagrodzenie bankom się nie należy. Co zresztą potwierdził Rzecznik Generalny TSUE, który wyraził się jasno oświadczając, że bankom nie należy się nic więcej poza zwrotem kapitału. Nawet doszło do bardzo interesującej wolty w tej kwestii, mianowicie to frankowicz będzie mógł żądać takiego wynagrodzenia od banku.
Banki nie ustępują i w swej pomysłowości zaczęły domagać się wystosowania specjalnej ustawy frankowej. Jednak i ta kwestia jest bardzo mocno wątpliwa i należy przyglądać się jej ze spokojem i niemal pewnością, że do takowej nie dojdzie.
Specustawa frankowa — czy rzeczywiście może wejść w życie?
Zauważmy już na samym początku przyglądania się tej kwestii, że tę ustawę proponuje jedynie KNF, który przecież nie ma inicjatywy ustawodawczej. Jednak Komisja w zasadzie od zawsze opowiadała się po stronie banków i zabiegała o pomoc instytucjom bankowym. Jakie są więc założenia dla tej specjalnej ustawy?
Założenie jest takie, że konsument może wybrać albo przewalutowanie kredytu na warunkach opracowanych przez szefa KNF albo pozostanie przy hipotece frankowej z zastosowaniem średniego kursu NBP. Zatem banki miałyby oferować frankowiczom przewalutowanie opierające się na zasadach, które zaproponowano w grudniu 2020 r., czyli kredyt zostałby przeliczony jakby od początku był on kredytem złotowym, a wysokość raty wyliczana na bazie indeksu WIBOR. Natomiast w przypadku kiedy frankowicz w dalszym ciągu chciał pozwać bank, to w przypadku wygranej zobowiązany by był do zapłaty podatku od zysku. Nie jest jednak jasne co miałoby nim realnie być.
Frankowicze nie powinni się jednak obawiać tego, że scenariusz wprowadzenia specustawy zostanie zrealizowany. KNF nie ma mocy ustawodawczej, jeśli jednak jakimś sposobem ustawa zostałaby przeforsowana stałaby ona w sprzeczności z dyrektywą 93/13.