W ostatnim czasie lawinowo przybywa reklam internetowych, które kuszą osoby posiadające kredyt frankowy różnorodnymi propozycjami. Firmy oferują rozmaite strategie odzyskania środków z kredytu, obiecując szybkie rezultaty, czy to poprzez uczciwe porozumienia sądowe, bezpłatne negocjacje z bankiem, czy też sprzedaż wierzytelności. Jednakże za tą fasadą nowatorskich usług kryje się często jedno – przyciągnięcie klientów i przekierowanie ich do procedury sądowej.
Eksperci ostrzegają posiadaczy kredytów we frankach przed wpadnięciem w sidła tych wątpliwych ofert i apelują o zachowanie skrajnej ostrożności. Wskazują przede wszystkim na ryzyko związanego z przekazywaniem wierzytelności z kredytu podmiotom trzecim, co może skutkować niebezpieczeństwami niespodziewanej natury. Manipulacje tego rodzaju są obecnie nagminne i stanowią realne zagrożenie dla klientów, którzy mogą stracić nie tylko pieniądze, ale także zaufanie do instytucji finansowych.
Nowa jakość usług dla frankowiczów — czy banki rzeczywiście wychodzą z atrakcyjną ofertą kierowaną do osób posiadających kredyt frankowy?
W sieci dosłownie wrze od różnorodnych ofert odnoszących się do spraw frankowych, które nie tylko obiecują prowadzenie spraw sądowych w celu unieważnienia umowy kredytowej, ale także kuszą osoby posiadające kredyt frankowy innymi atrakcyjnymi propozycjami. Znaleźć tam można szybkie i rzetelne rozwiązania, wsparcie w negocjacjach, a nawet możliwość natychmiastowego pozbycia się kredytu poprzez zbycie wierzytelności.
Nie tylko renomowane kancelarie prawnicze, lecz także inne podmioty, walczące o swoją część rynku frankowego, stawiają na internetową promocję tych usług, często stosując mniej transparentne metody. Ostatnio pojawiają się nowe strategie manipulacji w reklamach kierowanych do frankowiczów. Warto zachować czujność i dokładnie przeanalizować, czy takie propozycje są bezpieczne dla naszych interesów finansowych.
Negocjowanie ugód – usługa rzekomo darmowa
Na przestrzeni czasu wielokrotnie podkreślano, że za fasadą organizacji charytatywnych i stowarzyszeń, które rzekomo wspierają frankowiczów, kryją się często spółki, których głównym celem jest osiągnięcie zysku w sposób moralnie wątpliwy. Niektóre z tych firm nie tylko oferują pomoc w prowadzeniu spraw sądowych, ale także udają inicjatywy pro bono, zabiegając o negocjacje w imieniu kredytobiorców. W tym celu często tworzą oddzielne działy zajmujące się mediacjami z bankami oraz proponują grupowe ugody.
Nowoczesną usługą, która pojawiła się na rynku, jest tzw. „negocjowanie za darmo” sprawiedliwej ugody sądowej. Skierowana jest ona do frankowiczów, którzy pragną doprowadzić do tego, by kredyt frankowy został szybko unieważniony. Choć obiecuje uzyskanie rezultatów na poziomie wyroku sądowego, takich jak unieważnienie umowy kredytowej, zwrot nadpłaty z odsetkami oraz skreślenie hipoteki, te obietnice są z pewnością zbyt optymistyczne. Banki nie utrzymują prawników po to, by bez walki ulegać przed sądem i zgadzać się na ugody zbliżone do przegranej sprawy.
Usługa rzekomo jest bezpłatna, a kredytobiorca może w każdej chwili zrezygnować z negocjacji z bankiem. Jednakże haczyk tkwi w tym, że proces ten obejmuje ugody sądowe, które można zawrzeć dopiero w trakcie procesu sądowego. Wymaga to zatem złożenia pozwu sądowego przeciwko bankowi i podpisania umowy z kancelarią prawną na obsługę sprawy sądowej, co oczywiście nie jest usługą bezpłatną. Klientów często zwodzi się pozorami prowadzenia negocjacji ugody bez kosztów, aby ostatecznie skłonić ich do skorzystania z tradycyjnej obsługi sądowej.
Skup wierzytelności z tytułu — czy obarczony jest dużym ryzykiem?
Jedną z usług świadczonych na rzecz osób posiadających kredyty frankowe jest skup wierzytelności związanych z tymi kredytami. Zazwyczaj są to kuszące oferty, skierowane głównie do tych frankowiczów, którzy już uregulowali swoje zobowiązania w tej walucie. Obiecuje się im szybki zwrot nadpłaconych środków, wszystko to bez konieczności angażowania się w skomplikowany proces sądowy.
Jednakże eksperci ostrzegają, że pomimo teoretycznej możliwości cesji praw z kredytu frankowego, nie jest to proces tak łatwy, jak sugerują to niektóre firmy w swoich reklamach. Taka procedura wymagałaby wszczęcia procesu sądowego przeciwko bankowi przez spółkę nabywającą wierzytelność. Istnieje również ryzyko, że kredytobiorca zostanie wezwany do sądu, aby odpowiedzieć na liczne pytania dotyczące warunków kredytu oraz samej cesji praw z umowy.
Chociaż ryzyko przegranej w sprawie frankowej jest niewielkie, to jednak nadal istnieje. W przypadku porażki spółka, która nabyła wierzytelność, mogłaby nałożyć na kredytobiorcę koszty procesu. Co więcej, obecnie dominują wyroki unieważniające umowę oparte na teorii dwóch kondykcji, co oznacza, że nawet w przypadku sukcesu kredytobiorcy, może być on zobowiązany do zwrotu całej kwoty kapitału kredytu.
Należy również pamiętać, że sam fakt sprzedaży praw z przyszłego wyroku nie oznacza automatycznego zakończenia sprawy z bankiem. Szczególnie w przypadku sprzedaży praw z aktywnego kredytu, istnieje ryzyko, że bank może wykorzystać ustanowioną hipotekę na swoją korzyść, co mogłoby skutkować utratą nieruchomości przez frankowicza.
Aktualnie sędziowie z Wydziału Frankowego rzadko notują procedurę cesji kredytów frankowych w sądach. Jeśli nawet do tego dochodzi, to zazwyczaj odbywa się to nieformalnie. Istnieje podejrzenie, że ogłoszenia o skupie wierzytelności z kredytów frankowych mają głównie na celu przyciągnięcie nowych klientów do obsługi spraw sądowych przez pseudokancelarie. Po przekazaniu informacji na temat kredytu za pomocą formularza internetowego frankowicz często dowiaduje się, że cesja w jego przypadku jest niemożliwa. Jednakże już jest za późno na wycofanie zgód marketingowych dotyczących przetwarzania danych osobowych, co może prowadzić do dalszych niepożądanych kontaktów z firmami i kancelariami obsługującymi sprawy frankowe.