W 2025 r. polski sektor bankowy może pochwalić się wysokimi zyskami – nawet 2,5 miliarda złotych dla PKO BP – ale pod warstwą pozornych sukcesów wciąż tli się stary problem – kredyty frankowe. Choć sądy powoli odnotowują mniej nowych spraw, a liczba ugód rośnie, sytuacja jest daleka od rozwiązania. Na koniec marca nadal toczyło się ponad 160 tys. postępowań.
Spadek o kilka tysięcy spraw może robić wrażenie, ale nie zmienia ogólnego obrazu. Klienci wygrywają w sądach niemal zawsze. Banki reagują – nie z własnej woli, lecz pod presją.
Różne banki, różne ruchy – kto jak gra?
PKO BP – największy portfel, ostrożne podejście
Mimo ponad 50 tys. zawartych ugód, PKO nadal prowadzi przeszło 35 tys. procesów. Niechętnie rozmawia z klientami, którzy spłacili kredyt. Rezerwy rosną – w pierwszym kwartale niemal o miliard złotych. Cel: zamknąć temat do 2027 r.
mBank – zmiana kursu
W mBanku można dostrzec zdecydowane przyspieszenie. W trzy miesiące zawarto ponad 3 tys. ugód, liczba spraw spadła niemal o tyle samo. Bank oferuje porozumienia nawet po przegranych w I instancji, by uniknąć dalszych kosztów. Przed nim jednak wciąż 12 tys. otwartych spraw.
Millennium – stałe tempo, umiarkowane efekty
Od lat trzyma równy rytm ugód – ok. 1000 kwartalnie. Do końca 2024 r. porozumiał się z 40% frankowiczów. Jednak wielu klientów nadal wybiera sąd – propozycje nie przekonują wszystkich.
Santander – opór klientów i przegrane
Ponad 21 tys. spraw sądowych. Ugód – zaledwie 531 w pierwszym kwartale. Bank przegrywa niemal wszystkie sprawy, co nie zachęca klientów do współpracy. Rezerwy pozwalają utrzymać spokój, ale presja rośnie.
Pekao SA – ofensywa ugód
Oferty z oprocentowaniem 2% okazały się skuteczne. Portfel frankowy szybko topnieje. Rezerwy pokrywają już 120% ryzyk. Program „Bezpieczna Ugoda” zmniejsza napięcie i daje bankowi oddech.
BOŚ – szybkie decyzje, lepsze warunki
Bank oferuje ugody według modelu KNF z dodatkowymi ulgami. Zrezygnował z apelacji, skupia się na zamykaniu sporów. Rezerwy zaczęły spadać – po raz pierwszy od lat.
Alior – problem niemal nie istnieje
Niewielki portfel kredytów we frankach nie wymaga specjalnych programów. Spory rozwiązywane są indywidualnie. Rezerwy na poziomie 16 mln zł – symboliczne przy porównaniu z miliardami u konkurencji.
BNP Paribas – zachowawczo i wolno
Ugody zawarte z niespełna 6 tys. klientów. Nadal więcej spraw trafia do sądów niż kończy się porozumieniem. Klienci nie chcą ugód opartych na WIBOR-ze. Mimo to bank utrzymuje solidne rezerwy.
Za kulisami raportów – co mówią liczby, a co ukrywają?
Zyski rosną, ale pieniądze nadal wypływają
Banki pokazują miliardowe zyski, ale jednocześnie regularnie wypłacają setki milionów złotych – czy to po wyrokach, czy z ugód. BNP Paribas ujawnił wypłaty na poziomie 214 mln zł w jednym kwartale. Inne banki nie mówią wprost, ale skala jest podobna.
Rezerwy? To tylko zapis
Choć niektóre instytucje mają pełne pokrycie portfela frankowego, to jedynie zabezpieczenie księgowe. Prawdziwy koszt pojawia się dopiero przy wypłacie – wtedy zyski realnie się kurczą.
Nowe podejście – więcej ugód, mniej oporu
Jeszcze niedawno banki groziły apelacjami i przeciągały procesy. Teraz zmieniły ton. Nie dlatego, że chcą, lecz dlatego, że muszą. Statystyki nie pozostawiają złudzeń – frankowicze wygrywają niemal wszystkie sprawy.
Banki – jak BOŚ czy mBank – zaczęły rezygnować z apelacji, bo wiedzą, że koszty rosną z każdą przegraną. Ugody są tańsze i mniej ryzykowne.
Kto rozdaje karty? Frankowicze
To klienci są dziś stroną dominującą. Mają orzeczenia TSUE, uchwały Sądu Najwyższego i statystyki po swojej stronie. Banki nie wychodzą z inicjatywą – odpowiadają na presję.
Wbrew optymistycznym raportom, problem nie znika. Jest po prostu inaczej zarządzany. Kto działa dziś stanowczo, ma szansę ograniczyć straty. Kto zwleka, musi liczyć się z tym, straty finansowe i wizerunkowe będą wyższe.